×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

"Wyławiamy tych w minimalnym stanie świadomości"

Agata Szczepańska

Wszczepiliśmy 16 stymulatorów, trzem pacjentom przywróciliśmy kontakt ze światem – mówi neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz. Jak podkreśla, w przypadku takich zabiegów kluczowa jest właściwa kwalifikacja: wyłowienie tych chorych, którzy są w minimalnym stanie świadomości.

Prof. Wojciech Maksymowicz. Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta

Pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów osobom w śpiączce w olsztyńskim szpitalu klinicznym przeprowadził zespół prof. Wojciecha Maksymowicza. Pierwsze zabiegi pod kierunkiem japońskiego neurochirurga prof. Isao Morita odbyły się w maju zeszłego roku. Prof. Moritę sprowadziła do Polski Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?", ona też sfinansowała operacje.

Jednym z pacjentów zespołu prof. Maksymowicza był dziennikarz Mariusz Wachowicz, który ponad półtora roku temu miał wypadek na rowerze. Operację wszczepienia stymulatora przeszedł pod koniec lipca zeszłego roku, niespełna rok od wypadku.

– Ten pacjent jest po prostu przytomny, jest wśród tych uznanych za wybudzonych – powiedział profesor. Jak dodał, można powiedzieć, że jest on jednym z trzech pacjentów, którzy dzięki symulatorowi odzyskali kontakt ze światem.

Pytany, czego można oczekiwać po wszczepieniu stymulatora i czy efekty po operacji mogą być spektakularne, prof. Maksymowicz powiedział, że są one spektakularne w pojedynczych przypadkach. – Kiedy natura daje nam szansę, ale to wcale nie jest tak bardzo rzadko, jeśli już przeprowadzi się kwalifikację chorych – wyjaśnił.

– Zakwalifikowaliśmy 16 osób i z nich w 3 przypadkach doszło do kontaktu bezpośredniego, czyli te osoby stały się przytomne – powiedział Maksymowicz i dodał: – One były na granicy przytomności. Bo to właśnie o to chodzi, że wyławiamy tych, którzy na pozór wyglądają tak jak inni, są w stanie przewlekłym wegetatywnym, natomiast my doszukujemy się, czy wśród nich nie ma tych 10-30 proc., jak się uważa w różnych badaniach, w minimalnym stanie świadomości.

Wyjaśnił, że to nie jest taki stan, w którym mogą normalnie rozmawiać, ale nie wiadomo też, czy nie chcieliby spełnić jakiegoś polecenia, ale nie mogą tego zrobić. – To są takie właśnie niuanse – tłumaczył profesor.

Jak powiedział, do takich osób należał dziennikarz, któremu wszczepiono symulator. 00 Zareagował w ten sposób, że ożywił się, że jego reakcje są żywsze, wyraźniejsze, mógł zacząć komunikować się chociażby za pomocą tabletu. Oczekujemy teraz na werbalizację – dodał. Wyjaśnił, że uszkodzenie, do którego doszło podczas wypadku, wymaga długotrwałej rehabilitacji mowy. Jak powiedział, liczy na to, że współczesna neurologopedia jest w stanie mu pomóc.

Przypomniał w tym kontekście autobiograficzny utwór Sławomira Mrożka „Baltazar”. – To było ćwiczenie mowy pisarza, który posługuje się mową pisaną, żeby po udarze mózgowym, niedokrwieniu i uszkodzeniu ośrodka mowy wyćwiczyć powrót zdolności komunikowania za pomocą słowa pisanego. I napisał książkę. I opisuje te przeżycia – podkreślił prof. Maksymowicz. – To bardzo dobra lektura dla tych, którzy wątpią, którzy opadają z sił, a mają takiego chorego.

Opisując, jak działa stymulacja tłumaczył, że jeśli mózg nie jest zupełnie uszkodzony, jego metabolizm nie jest zaniżony do bardzo niskich poziomów, to można mieć nadzieję na ożywienie aktywności. – Poprzez stymulację osiągamy zwiększenie ukrwienia mózgu, u tych osób, u których ten stan ukrwienia nie jest tak skrajnie niski, jak w przypadku przewlekłego stanu wegetatywnego – wyjaśniał. – Następna sprawa to pobudzanie tworu siatkowatego i całej drogi odpowiedzialnej za czuwanie, która powoduje, że jak się wyłącza to śpimy, a jak się nie wyłącza, jest ożywiony, to człowiek czuwa. Mało, że czuwa, to reaguje – mówił. Jak wyjaśnił, samo czuwanie u osób w stanie wegetatywnym występuje – śpią w nocy, czuwają w dzień, mają otwarte oczy, ale nie ma kontaktu; natomiast jak pojawia się stymulacja, to jest szansa kontakt.

W ocenie prof. Maksymowicza wymagane są bardzo dokładne badania, żeby zakwalifikować chorych do wszczepienia symulatora. – W tym wypadku uważamy, że to jest jeden z tych pacjentów, których pomogliśmy przywrócić do kontaktu ze światem, ale droga przed nim jest długa i według mnie z dużą szansą powrotu – w dużym procencie – do normalnego kontaktu – podkreślił.

12.06.2017
Zobacz także
  • Sukces Budzika dla Dorosłych
  • "Budzik dla dorosłych" już działa
  • Kolejne 2 operacje wszczepiania stymulatorów chorym w śpiączkach
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta